"8 wierszy w 8 dni", dzień drugi

Opowieści z pogranicza jawy i snu, ale takie, do których zdarza mi się wracać. Nie byłam idealną dziewczynką, która grzecznie kiwa głową i siedzi przy stole z wyprostowanymi plecami. Lubiłam być na zewnątrz, badać świat. Lubiłam łowić ryby, grzebać myszy w ogrodzie babci, a potem jeść poziomki prosto z krzaczka. Kochałam las. I to było dobre.


dzień drugi




***
 
kiedy pierwszy raz wzięłam do ręki zimną rybę
to była ryba, którą sama złowiłam. miałam sześć lat
włosy aż do pasa i ogromną chęć złowienia ryby
 
mówili, że łowienie ryb jest tylko dla chłopaków
a dziewczyny powinny siedzieć przy garnkach
gotować wodę i czekać, aż prawdziwi mężczyźni
 
z prawdziwymi chłopcami złowią nam obiad
przez te cholerne ryby, łowione przez chłopców
miałam później brzydkie sny. byłam w ciemnej
 
wodzie, w niej obcy mężczyźni próbowali
nakarmić mnie surowym mięsem mojego ciała –
od tamtej pory nie jem ryb, których nie złowiłam
 

- z tomu "Oversharing", FONT 2025

Komentarze